wtorek, 16 sierpnia 2016

Keep looking up, that's the secret of life

Wow! Wiedziałam, że długo nic nie pisałam, ale nie myślałam, że to już tak długo! Cóż... Nie ma za bardzo o czym... I, z tego, co widzę, nie ma też za bardzo do kogo. No, przynajmniej jeśli chodzi o moich stałych bywalców. A skoro nie ma do kogo, to nie ma również motywacji, by znaleźć temat. Jednak dzisiejszy dzień jest inny. Obiecałam sobie, że przynajmniej w ten dzień będę przychodziła tutaj i pisała. Bo przecież to wyjątkowy dzień... Dzień odliczający czas mojego życia. Mija kolejny rok radości i smutków... I może nic szczególnie się nie zmieniło... Może nie spełniły się żadne moje marzenia... I może dalej tkwię w tym samym miejscu, w którym tkwiłam rok temu... Może... Jedno jednak jest pewne - wciąż mam powody do wdzięczności. Wciąż mam tak wiele rzeczy w życiu, za które powinnam dziękować. I robię to. Może to zwyczajne rzeczy dla wielu z nas. Może na co dzień umykają naszej uwadze, ale... Dach nad głową... Jedzenie w lodówce... Ubrania w szafie... Samo to czyni nas bogatszymi od milionów ludzi na świecie. Kochająca rodzina i kilku przyjaciół podnosi poprzeczkę. A samochód, komputer, komórka... To już luksusy. Śmiesznie to brzmi? Być może w naszym świecie tak. W naszym świecie, w którym to są rzeczy podstawowe, które każdy powinien mieć. Ale czy wiecie, że nasza biedna Polska, w której tak ciężko się żyje, jest 30 najbogatszym krajem na świecie? Nie, nie "dopiero 30"... "JUŻ 30". Ba, właśnie sprawdziłam, z ciekawości, czy moje informacje są prawdziwe. Ciocia Wikipedia twierdzi nawet, że 24. Na 188, to bardzo dobre miejsce, nie sądzicie? Dlatego wdzięczna jestem za to, że mieszkam w Polsce. Pięknym kraju, w którym jest wszystko, czego potrzeba i trochę więcej. Może i do doskonałości jej wiele brakuje... Może na wszystko trzeba bardzo ciężko pracować, ale szczerze? Chyba bym nie chciała mieszkać nigdzie indziej. Tu jest moje życie, to jest mój dom. I cenię sobie spokój, jaki jest w tym kraju. Żadnych wojen, żadnych zamieszek. Żyję nie martwiąc się, czy jutro wstanę cała i zdrowa albo czy będę miała dokąd wrócić z pracy. Mamy tak wiele rzeczy, za które możemy być wdzięczni, a gdzie się nie odwrócę, słyszę narzekanie. Czasem mam ochotę potrząsnąć taką osobą, by się ocknęła i rozejrzała wokół siebie. Cóż... Ja wybieram radość z tego, co mam. Ja wybieram wdzięczność za to, gdzie jestem i jak mogę żyć. I dziękuję za to przede wszystkim Bogu, bo bez Niego wszystko inne zupełne traci wartość.
 

7 komentarzy :

  1. Stu lat w zdrowiu, szczęściu i... niech w tym kolejnym roku spełnią się wszystkie Twoje marzenia, Kalei! :)
    Masz rację, za dużo dookoła narzekania (także mojego, ale obiecuję wziąć się za siebie, bo pora najwyższa), za mało wdzięczności i radości z tego, co jest...
    Raz jeszcze - wszystkiego, co najlepsze! oby to Cię spotykało na każdym kroku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana! :*

      A myślałam, że Ty też przepadłaś w bezkresnych czeluściach internetowej otchłani... Strasznie miło widzieć, że tak się nie stało. Gdzie jesteś?

      Usuń
    2. Przepadłam trochę, przepadłam... wiele się zmieniło i chyba nie mam już serca do pisania, choć trudno mi to przyznać... Ale zbyt dużo się dzieje, zbyt wiele we mnie uczuć których nawet nie umiem nazwać, a co dopiero opisać je na blogu.
      Dlatego go zablokowałam, być może tylko na chwilę, być może na zawsze. Tego, póki co, nie wiem.
      Ale, ale! Jeśli to było do mnie, o tych stałych bywalcach, których brak, to nie myśl sobie, że skoro przestałam pisać, to przestaję też czytać i komentować - co to, to nie! ;)

      Usuń
    3. Cieszę się więc, że przepadłaś tylko połowicznie i nadal zamierzasz zaglądać. Zawsze miło mi, kiedy wpadasz do mnie :)
      Rozumiem doskonale Twoją "niemoc pisarską" ;) Szkoda tylko, że nie mogę poczytać, co u Ciebie...

      Usuń
  2. Możesz, chyba nigdy długo nie wytrwam bez pisania ;) teraz jestem tutaj: http://sono-viv.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. aż chciałoby się wykrzyknąć: "o jak Ty bredzisz, dziewczyno!" ale, jako że młodsza jesteś ode mnie, zrzucę to na młodość i się w tym temacie zamknę ;) a przy okazji, spóźnione odświętne STO LAT :))) oraz codzienne pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnym oczom nie wierzę! A może jednak mam omamy... To naprawdę Ty?! A myślałam, że przepadłaś w bezkresnych czeluściach internetu i już nigdy więcej Cię nie zobaczę. Z tej radości nawet wybaczę Ci te insynuacje w temacie bredzenia :P I jak już tu jestem... Podejrzewam, że chodzi Ci o moje "wychwalanie" Polski... Spokojnie, na głowę nie upadłam, wiem jak bardzo idiotyczny i beznadziejny to kraj, ale... Są o wiele gorsze. Poza tym... Prawda taka, że w każdym kraju jest źle - to tak z perspektywy osoby, która zna ludzi z różnych stron świata i się już nasłuchała tego i owego. Wiesz, zawsze lepiej tam, gdzie nas nie ma ;)

      Za życzenia dziękuję i... trzymam za te "codzienne". Aaaaaa... I nie przepadaj znów tak, bo mam w zanadrzu coś dla Ciebie. Miałam wysyłać za Tobą jakiś list gończy, czy coś, ale skoro sama się pojawiłaś, to znacznie ułatwia sprawę. Cóż... Albo się ucieszysz, albo załamiesz... Jakaś reakcja, mam nadzieję, będzie :P Niedługo...

      Usuń